sobota, 31 października 2009

Refleksje nad systemem sportu polskiego (2)

Piszę do Ministerstwa Sportu, do Komisji Kultury Fizycznej w Sejmie, do konkretnych posłów i nikt nie reaguje na wyliczane mankamenty w systemie k. f. i sportu w czasie kiedy już nowy minister zapowiedział, że kończy się praca nad nową ustawą. Jestem kompetentnym fachowcem ( odsyłam do napisanego swojego profilu), nie chcę żadnych pieniędzy, chcę tylko, aby w nowej ustawie było samo dobro, aby nie marnowały się pieniądze i aby jak w Szwecji czy Finlandii sport uprawiało 40% dzieci i młodzieży ( także dorosłych i emerytów) , a nie jak w Polsce 6%. To dotyczy nas wszystkich. Może ktoś z państwa znajdzie ten bloog i za
cznie o tym pisać. Serdecznie zapraszam!!! Marek Szczepkowski

czwartek, 22 października 2009

System sportu polskiego.

Pragnę pisać o systemie sportu polskiego przede wszystkim dlatego, że opracowywana jest przez Sejm nowa ustawa o sporcie. Przewodniczącym podkomisji jest p. poseł Wontor. Swoimi meilami do MSiT, do Sejmu, do redakcji Gazety Wyborczej usiłowałem namówić adresatów do dyskusji nad tym ważnym szczególnie dla polskiej młodzieży, problemem. Zbyt mała dostępność wystarczającej liczby klubów sportowych, także konieczność często wysokich opłat, nie sprzyja masowemu uprawianiu sportu przez dzieci. Uczniowskie kluby sportowe nie mają pieniędzy na działalność. Wokół jeszcze nie zniszczonych i nowych obiektów sportowych nie ma dobrze przygotowanych osób, które w sposób trwały będą się zajmowały organizacją cyklicznych zamierzeń sportowo-rekreacyjnych pozwalających selekcjonować talenty do następnych etapów sławy sportowej. Pozbawienie Polaków takiej możliwości, w porównaniu z innymi, mniejszymi narodami zapędza młodzież do palenia, picia i narkomanii, do braku zajęcia, stania pod blokami, a w konsekwencji do bandytyzmu. Połowa medali olimpijskich to tylko końcowy, przykry, ale nie najważniejszy efekt tej złej organizacji sportu polskiego. Nie musi być tak jak było ale powinno być skutecznie. Co inni myślą na ten temat? Napiszcie. Może ktoś nas zobaczy. Marek Szczepkowski.