Wiem, niestety, że to się stało! Był wspaniały, jedenasto sekcyjny Wojskowy Klub Sportowy Śląsk Wrocław. Miał w strzelectwie 3 złote medale olimpijskie, medale w ciężarach, 17 razy mistrzostwo Polski w koszykówce, a w piłce ręcznej jeszcze więcej itd. Miał obiekty: światowej wartości strzelnicę, którą budowało 400 polskich ( nie ruskich ) żołnierzy. Budowali też, ze starej ujeżdżalni ( tylko mury ) właśnie halę dla koszykówki, z trybunami; mistrzostwo Polski zdobywali w niej także ciężarowcy. Ćwiczyło w całym klubie około 1100 zawodników. Klub opiekował się około 20 klasami sportowymi. W letniej akcji obozowej uczestniczyło około 800 zawodników. Rocznie 10 zawodników instruktorów, uczyło pływać około 750 dzieci od 3 do 5 klasy. Sport jest ponad ustrojowy. Współzawodnictwo sportowe to 776 lat przed n. e. Komu to przeszkadzało? Żeby dojść do pieniędzy sponsorów i żeby oni mogli kupić ( w rozdrobnieniu na kluby jedno sekcyjne ) Taki Klub, to trzeba mieć złodziejskie pieniądze Chodorkowskich, a przecież, całe szczęście Prof. Balcerowicz do tego nie dopuścił. Trzeba pokoleń, może dwóch, może trzech, aż kapitalizm będzie mógł finansować i zarabiać na sporcie zawodowym, który 100 lat buduje swoje zasady sportu zawodowego. Decydenci byli bez wyobraźni, a polskie dzieci straciły, na dwa pokolenia- oby- szansę powszechnego dostępu do "małego i średniego " sportu. Panu Kwaśniewskiemu się wydawało, że wolny rynek wszystko załatwi. A wiecie ile kosztowałby sport wojskowy rocznie? Dwa czołgi, które i tak nam nie są potrzebne. 22 ośrodki szkolenia sportowego zlikwidowano jednym pociągnięciem pióra, a 3 największe kluby ( L, Ś, Z ), miały 37 sekcji, w których ćwiczyło około 6500 młodych Polaków. A ten kto to ostatecznie zlikwidował, ma 5 dzieci!!! A Rysiek Stasik, z tamtego brzegu Styksu, patrzy na was, i płacze. Może też błogosławi by się Wam panowie, udało WRÓCIĆ w to miejsce, które ON ( i MY ) zbudowaliśmy, a WY zmarnowaliście. Straszne. Płk w stanie spoczynku dr, nauczyciel akademicki Marek Szczepkowski były szef szkolenie całego klubu, 11 sekcji, specjalista organizacji i zarządzania w kulturze fizycznej. Czołem ŻOŁNIERZE!!!
piątek, 21 grudnia 2012
Prawdziwa twarz sportu polskiego...
Prawdziwa twarz sportu polskiego i jego humanistyczna strona to
powszechność, możliwie największej liczby dyscyplin i konkurencji
sportowych, uprawianych przez miliony młodych Polaków w ramach systemu
sportu polskiego. Pisałem, że trzeba zacząć od obowiązku prowadzenia
przez wszystkich nauczycieli wf, jednej grupy szkoleniowej w wybranej
przez nich dyscyplinie czy konkurencji. Dziś, w zasadzie, nauczyciele
nie chcą, nawet za pieniądze ( małe ), wykonywać tej pracy. Z tych
ewentualnych, szkolnych grup, mogłyby powstawać UKS, którymi muszą być
zainteresowane okręgowe związki sportowe budując jedno sekcyjne kluby,
odpowiedzialne za specjalizację i dalszy, organizacyjny los, dalszego
szkolenia. Cały system, koordynowany przez polskie związki sportowe, po
latach podstawowego szkolenia w szkołach, obejmujący tysiące szkół
wiejskich, gminnych, dzielnicowych, na pewno zmieni żenujący wskaźnik 6%
uprawiającej sport młodych Polaków w porównaniu z 40% Finów. Pani
Minister, obiecując nowe podejście do upowszechniania sportu, była
łaskawa stwierdzić, że ” na pewno te propozycje będą kontestowane „. Do
dziś nie bardzo ludzie wiedzą na czym te zmiany mają polegać, ale
wiedzą, że pewno nie damy rady bo materia jest oporna. Innego wyjścia
nie ma, Pani Minister. Robiliśmy to przez prawie całe życie i dotąd tak
jest tam na świecie gdzie poważni i odpowiedzialni ludzie, chcą dzieciom
i młodzieży, zaproponować sport jako ważny element ich aktywności.
Trzeba znaleźć pieniądze dla nauczycieli. Oni są z „całą młodzieżą
codziennie!!! To sugestia do ewentualnej dyskusji o systemie sportu
polskiego. Więcej piszę na ten temat na swoim blogu marekszczepkowski.
blog. Onet.pl . Z poważaniem Marek
Subskrybuj:
Posty (Atom)